Strony

piątek, 26 września 2014

Ziołowa przyprawa do zup


Jesień to głównie czas na przygotowywanie przetworów na zimę...
To też ostatni czas, kiedy możemy przygotować dania z dodatkiem świeżych ziół z ogródka...
Żeby zimą nasze potrawy pachniały latem przygotujmy mieszankę suszonych ziół.
Ja dziś zamknęłam w słoiczku swoje ulubione zapachy...
A Wy jaką mieszankę byście przygotowali???



Składniki:



4 pęczki natki pietruszki
4 pęczki natki selera
3 pęczki lubczyku
2-3 pęczki bazylii 


Przygotowanie:



Wszystkie zioła dokładnie płuczemy pod zimną, bieżącą wodą.
Pozostawiamy je do przeschnięcia w przewiewnym miejscu na całą noc.
Ja rozłożyłam je na stole w altanie...
Wszystkie zioła pozbywamy twardych łodyg.
Pozostałą część zieleniny szatkujemy ( nie musimy robić tego bardzo dokładnie ).
W międzyczasie nastawiamy piekarnik na temperaturę około 75C ( funkcja termoobieg ).
Poszatkowaną zieleninę rozsypujemy na 2 duże blachy wyłożone papierem do pieczenia.
Blachy wkładamy do piekarnika i suszymy przez około 2,5 godziny przy uchylonych drzwiczkach.
Co jakiś czas musimy lekko przemieszać zieleninę.
Wysuszone zioła rozdrabniamy za pomocą blendera.
Następnie wszystko przekładamy do szczelnego pojemnika.

Taka mieszanka ziół nada wspaniałego smaku i aromatu naszym potrawom. 








8 komentarzy:

  1. Agatko przypomniałaś mi o lubczyku i pietruszce. Zasuszyłam już bazylię, oregano, miętę i szałwię. Nie mieszałam ich każde zostawiam osobno i w zależności od zachcianki doprawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dobrałam takie składniki, które są uniwersalne i które bardzo lubię... Tak, aby tworzyły ciekawy zestaw :)

      Usuń
  2. Ja też przygotowuję sobie zioła na zimę. Niektóre susze, niektóre zamrażam (koperek). Ale lubczyk to dobry pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zamrażam koperek :) a lubczyk dodaje wspaniałego smaku i aromatu :)

      Usuń
  3. Zainspirowałaś mnie - muszę też koniecznie zacząć suszyć zioła. Połączenie o którym piszesz jest bardzo ciekawe. Dziękuję za inspirację.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do siekania takich ziółek świetnie sprawdza się coś co Włosi nazywają mezzaluna, najlepiej z podwójnym ostrzem. Rachu ciachu i pocięte ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny mojego bloga.
Będzie mi bardzo miło jeśli napiszesz swoją opinię dotyczącą tego dania.
Nie zapomnij się podpisać... Tak żebym wiedziała jak się do Ciebie zwrócić :)
Pozdrawiam Agata