Strony

wtorek, 13 stycznia 2015

Kuropatwa po myśliwsku


Dzikie ptactwo dość sprawnie przerabiam na blogu...
Cieszę się ogromnie, że jest ono coraz bardziej dostępne na halach mięsnych, lub w większych hipermarketach.
Kuropatwa trafiła na listę moich kulinarnych planów w 2015 r.
Inspiracji, jak ją przygotować, szukałam oczywiście w sprawdzonym źródle.
W mojej kulinarnej biblioteczce posiadam aż trzy wydania "Kuchni polskiej"...
Pierwsze wydanie pochodzi z 1972 roku, kolejne to "Współczesna kuchnia polska" z 1983 roku.
No i najnowszy nabytek to "Kuchnia polska regionalna" z 2012 roku.
Każda z tych książek ma swoje wady i zalety, ale przecież nie o tym chcę napisać.
Przepis na kuropatwę wyszukałam w środkowej pozycji.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym go nie dopasowała do swoich smaków.
Dlatego rodzynki zastąpiłam wędzoną śliwką, a słoninę plastrami wędzonego boczku :)


Składniki:



Kuropatwy ( po 1 na osobę )

Dzisiaj wyjątkowo przygotowywałam danie tylko dla siebie, dlatego wszystkie składniki przeznaczone są na jedną porcję.

6-7 plastrów wędzonego boczku
2 łyżki masła klarowanego
1 mała cebula
70 g pieczarek
3-4 wędzone śliwki
50 ml białego wytrawnego wina
3 łyżeczki przecieru pomidorowego
sól, pieprz
tymianek
majeranek


Jako dodatek: 



2-3 pieczone buraki, pół cebuli, świeży koperek, sok z cytryny


Przygotowanie:



Kuropatwę dokładnie myjemy pod bieżącą wodą, następnie wycieramy do sucha ręcznikiem kuchennym.
Mięso nacieramy przyprawami ( także od środka ).
Kuropatwę odkładamy na godzinę do lodówki.
W międzyczasie płuczemy pieczarki i kroimy je w plastry.
Cebulę kroimy w drobną kostkę.
Patelnię rozgrzewamy z odrobiną masła.

Piekarnik nastawiamy na 180C ( funkcja górna grzałka ).

 Na patelni podsmażamy pokrojone 2 plastry boczku, dodajemy cebulę i pieczarki.
Następnie wrzucamy drobno pokrojone wędzone śliwki.
 Całość dusimy do miękkości.
Sos zaprawiamy odrobiną przecieru pomidorowego.

Nogi kuropatwy związujemy nitką, tuszkę obkładamy cienkimi plastrami wędzonego boczku.
Kuropatwę skrapiamy wytrawnym białym winem, zawijamy w folię do pieczenia i wkładamy
do rozgrzanego piekarnika.
Całość pieczemy do miękkości, uważając żeby nie wysuszyć mięsa.
Gotową kuropatwę przecinamy na pół, zanurzamy w gorącym sosie i dusimy 2-3 minuty.

Upieczone buraczki kroimy w grubą kostkę, dodajemy drobno posiekaną cebulę oraz koperek.
Buraczki skrapiamy sokiem z cytryny.

Kuropatwę podajemy z gęstym sosem w towarzystwie sałatki z buraków.












17 komentarzy:

  1. Przyznaję szczerze, kuropatwy nigdy nie przygotowywałam, ba ! nawet jej nie próbowałam, Twoja wyglada apetycznie, chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój debiut :) ale muszę przyznać, że trafiony :)

      Usuń
  2. Danie wygląda tak smacznie i profesjonalnie, że nie potrafiłabym się mu oprzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Agatko, genialne danie. Można podać na elegancki obiad. Śliczne zdjęcia i ... w ogóle to ślinka mi cieknie kiedy patrzę i czytam jak przyrządziłaś te kuropatwę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu muszę się z Tobą zgodzić - faktycznie idealne danie na elegancki obiad :)

      Usuń
  4. wow, Agatko, to bardzo wykwintne danie! wygląda fantastycznie, muszę wypróbować przepis! :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musiałaś długo czekać na przepis z kuropatwy :) koniecznie wypróbuj przepis - warto!

      Usuń
  5. Nigdy nie jadłam kuropatwy!!! Skąd ją wytrzasnęłaś? Chętnie spróbowałabym tego dania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało mi się upolować ją w Tesco... Była specjalna akcja promocyjna na dzikie ptactwo :) ale wiem, że w dobrych sklepach drobiarskich też można się ich doszukać... Według tego przepisu można też przygotować przepiórki, które są bardziej dostępne w sklepach.

      Usuń
  6. bardzo wykwintnie wygląda, czasem są w Biedronce też dostępne, ale rzadko

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nazwa dania brzmi wykwintnie :) Co jak co, ale prezentuje się niezwykle imponująco :) Może kiedyś będziemy miały tyle szczęścia i kuropatwę spróbujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wygląda obłędnie...nawet nie zapytam jak smakowała - bo pewnie wybornie :)
    ..... z przykrością muszę przyznać,że sama nigdy nie miałam okazji przygotowywania lub konsumowania tego rodzaju ptactwa :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglada i brzmi tak apetycznie ... Dalabym sie zaprosic ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Obłędnie wygląda :) Jak co najmniej z najlepszej restauracji :)) Niestety nie próbowałam jeszcze kuropatwy :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba nigdy nie jadłam kuropatwy, ale patrząc na zdjęcia jestem przekonana, ze byłabym zachwycona. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Agatko, ja też przyrządziłam kuropatwy, zostało mi jeszcze sporo mięsa z dwóch ptaków. Chciałabym ugotować na nich zupę. Jaką- tu liczę na Twoje doświadczenie i propozycję. Pozdrawiam -Danuta Tischner

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny mojego bloga.
Będzie mi bardzo miło jeśli napiszesz swoją opinię dotyczącą tego dania.
Nie zapomnij się podpisać... Tak żebym wiedziała jak się do Ciebie zwrócić :)
Pozdrawiam Agata