Jest sobota, za oknem wieje silny wiatr i pada deszcz...
Co to za zima?
Kołdra nie wypuszcza mnie z łóżka... Tak to sobie tłumaczę :)
Co by tu zjeść?
Przeglądam kuchenne szafki i oczywiście nie ma nic, co mogło by mnie zainteresować...
Nagle... Jest! Kasza manna!
W zamrażalniku znalazłam sporą ilość mrożonych jagód.
Jak one się uchowały do tej pory? Nie mam pojęcia :)
Zatem mam całkiem fajny pomysł na śniadanie!
Składniki:
0,5 l mleka
5-6 łyżek kaszy manny
1 łyżeczka masła
2 łyżeczki cukru z wanilią lub cukru wanilinowego
150 g mrożonych owoców ( np. jagód )
2 łyżki miodu
Przygotowanie:
3/4 mleka wlewamy do garnka z grubym dnem, dodajemy masło i cukier, całość zagotowujemy.
Jagody wraz z miodem umieszczamy w misce i podgrzewamy w kąpieli wodnej.
Do 1/2 szklanki mleka wsypujemy kaszę manną i dokładnie mieszamy.
Do gotującego się mleko wlewamy kaszę i cały czas mieszając gotujemy kilka minut.
Tak, aż uzyskamy pożądaną konsystencję.
Gorącą kaszę przelewamy do miseczek, następnie polewamy owocowym sosem.
Podajemy na ciepło lub na zimno.
Uwielbiam taką kaszkę!
OdpowiedzUsuńO jaki pyszne śniadanko, przyznam się że takiej kaszy jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńTaka na gęsto najlepsza!
OdpowiedzUsuńU mnie strasznie wieje, z domu się nie chce wychodzić. Tez gdybym mogła to bym dzień przeleżała. Kaszę na gęsto szczególnie z owocami wszyscy lubimy
OdpowiedzUsuńKasza manna musi być na tyle gęsta, żeby łyżeczka w niej nie opadła :D Czyli ta jest idealna :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńJako dziecko nienawidziłam manny, mama zawsze wbijała żółtka i czasem to się nie rozrobiło zbyt dobrze i były takie frendzle....a fuj. Dziś uwielbiam z owocami lub kokosem. Chyba nawet do kaszki trzeba dorosnąć. :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym na jutrzejsze śniadanko,mniam, ale kaszę ugotowałabym na ...wodzie, bez mleka, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńi u mnie kasza manna bywa częstym gościem, kocham ją niezmiennie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTaką kaszę jadłam dawno temu. Oj... bardzo dawno. A wiesz Twoja kasza tak apetycznie wygląda i te jagody... mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńKasza manna to moja trauma z dzieciństwa, natomiast teraz jest obowiązkowa na śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja uważam, że do kaszy trzeba dorosnąć :) Nasze smaki się zmieniają... To dobrze! Popatrzcie ile by nas mogło ominąć :) Takie pyszności... Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńUlubione śniadanie mojego syna :)) Pychota :)
OdpowiedzUsuńZaraz po kisielu - najlepszy deser z możliwych :). Chociaż jak byłam mała nie lubiłam kaszy manny. Moja mała kiedyś lubiła, ale teraz się "obraziła" na dania z manną. Przypomniałaś mi, żeby sobie czasem zrobić taki deserek ;)
OdpowiedzUsuńTakie desery to lubię:)
OdpowiedzUsuńa co robimy z miodem? jest w składzie, a później go nie ma w użyciu
OdpowiedzUsuń