Przy okazji zaprawiania gruszek w syropie postanowiłam zrobić też nalewkę...
Dziś rozlałam nalewkę do butelek. Mimo tego, że powinna jeszcze swoje odstać, to nie mogłam się powstrzymać aby jej nie spróbować...
Muszę przyznać, że jest niesamowita :)
Składniki:
2 kg dojrzałych, słodkich gruszek
1 litr czystej wódki
0,5 kg cukru
kilka goździków
kora cynamonu
Przygotowanie:
Gruszki obieramy ze skóry, kroimy na ćwiartki, wkładamy do dużego słoja. Dodajemy goździki oraz cynamon i zasypujemy cukrem. Czekamy 2-3 dni, aż gruszki puszczą sok. Całość zalewamy wódką i odstawiamy w zacienione miejsce na 6 tygodni. Po tym czasie przelewamy nalewkę przez gazę do butelek ( wyszło 1,7 litra nalewki ).
Do każdej z butelek wrzucamy po 3 goździki i kawałek kory cynamonu.
Mało klarowna ta nalewka...
OdpowiedzUsuńPo przefiltrowaniu wrzucono korę cynamonu i goździki, może dlatego...
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się kolor podoba :)
OdpowiedzUsuńna pewno wspaniała i baaardzo aromatyczna, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńMam trochę soku z gruszek ok. litr. Już też powoli pracuje. Nie chcę tego wylewać. I co teraz zrobić? Spirytus, przyprawy - ile i jakie? dziękuję
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jeszcze nie robiłam nalewki z samego soku... Sam sok jest już zapewne bardzo słodki dlatego uważałabym z dodawaniem cukru, na taką ilość soku pewnie bym dodała około 1 litra czystej wódki... lub spirytus 0,5 litra + 0,5 litra przegotowanej wody... do tego kora cynamonu + kilka goździków... Mam nadzieję, że trochę pomogłam :)
UsuńWczoraj rozlałem do butelek. Jest bardzo smaczna. U mnie jednak po czasie owoce ściemniały i nalewka ma taki ciemny kolor. Dodałem goździków i rodzynek. Co zrobił żeby następnym razem była taka żółto-pomarańczowa? Wyszło u mnie również tak ok. 1,7 litra. Pozdrawiam i dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńU mnie owoce były całe pokryte płynem i tylko te zwierzu ściemniały, może dlatego kolor nalewki pozostał taki jasny... Z tego co mi wiadomo dodanie suszonych owoców ( rodzynki, śliwki ) też może spowodować, że nalewka będzie miała ciemniejszy kolor. Ale najważniejsze, że smakuje :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
witam ja zamiast 3dni to 5 dni przytrzymałam sok z gruszek bo zapomnialam o nim i dopiero teraz wlałam wódke czy niebedzie to szkodzic nalewce???
OdpowiedzUsuńJeśli nie poczułaś, że gruszki i sok się psują... to jedyna zmiana jaka może nastąpić, to ciemniejszy kolor nalewki... :)
Usuńdziś i ja mam zamiar przygotować ten "smakołyk" :)
OdpowiedzUsuńma pytanie: ile dodac tej kory do słoja: jedną - dwie szt.?
Ja dodałam 3 sztuki, potem nalewkę rozlałam do 3 butelek i do każdej włożyłam po kawałku kory...
UsuńPowodzenia :)
super Bardzo dziękuję za cenne wskazówki :)
Usuńa ile gozdzikow?
Usuńpo 2-3 na butelkę... a do słoja na początku tak z 5-6 sztuk :)
UsuńJaki duzy sloik uzylas? pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń3 litrowy :-)
UsuńDzień dobry. Przygotowałam etap 1 tzn. zasypałam gruszki cukrem i po 2 dniach zaczęły fermentować. W związku z tym mam pytanie: czy mimo to zalać to wódką? Nawiasem pisząc zapach nalewki jest cudowny :-)
OdpowiedzUsuńZalewać! Zalewać :)
UsuńWitam. Gruszki zasypane :) Mam pytanie co do pierwszych 3 dni. Bo, to że potem nalewki powinny stać w zaciemnionym miejscu to wszyscy piszą. Ale jak na początku sprawa wygląda - do momentu zalania alkoholem, czy lepiej w nasłonecznionym, czy ciemnym miejscu? Jaka jest Pani praktyka? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa przez pierwsze 3 dni słoik z gruszkami trzymałam na blacie w kuchni... Nie jest on bezpośrednio nasłoneczniony, ale nie zamykałam też słoja w bardzo ciemnym pomieszczeniu.
UsuńPozdrawiam :)
U mnie też na blacie:) Po nocy pół słoja soku. Jako eksperyment zostawiłem skórkę. Pozdrawiam :)
UsuńMam "głupie" pytanie..na te 2-3 dni to ten słój zakręcić szczelnie...?
OdpowiedzUsuńZakręcić " tak normalnie" :) żeby słodki smak owoców nie zwabił muszek itp. :)
UsuńZakręciłem tak "normalnie" ..wczoraj...i czekam 3 dni....:) Soku już nadspodziewanie dużo...i kolor coraz ładniejszy...:)
OdpowiedzUsuńNo to za kilka tygodni czekam na wiadomość, jak nalewka wyszła w smaku :)
UsuńWitam, jest w trakcie robienia nalewki. Natomiast przez 3 dni gruszki były zasypane cukrem w zakręconym słoju. Otwieram słój i wszystko "wygazowało". Rozumiem, że to dobra oznaka? Powinnam teraz zalać to dodatkowo wódką? Będę wdzięczna za szybką odpowiedź.
OdpowiedzUsuńSprawdź smak soku który powstał, czy przypadkiem się nie zepsuł... To "wygazowanie" jest zapewne efektem fermentacji owoców. Kolejnym krokiem w przygotowaniu nalewki jest połączenie powstałego soku, owoców oraz alkoholu i odstawienie słoja na kilka tygodni w ciemne miejsce.
UsuńPozdrawiam :)
No to ciąg dalszy pytań..:) Zalałem alkoholem..do pełna...Po trzech dniach zaglądam a z wierzchu kilka kawałków gruszek ściemniało..na brązowy kolor.Mam obawy czy coś się nie psuje? Otworzyć i usunąć te owoce?
OdpowiedzUsuńTak się zdarza, zwłaszcza jeśli owoce nie są całkowicie zalane alkoholem... Często też owoce ciemnieją zanim zalejemy je alkoholem. Takiej ciemniejącej gruszki nie wyrzucamy ze słoja. Po dłuższym czasie może okazać się, że więcej gruszek zmieniło swój kolor na brązowy. Tak samo dzieje się podczas robienia nalewki z pigwy.
UsuńA można otworzyć i dolać do pełna? Jak zalewałem alkoholem to praktycznie było pełno..jakieś 1.5 cm miejsca zostało.
OdpowiedzUsuńJ.
Oczywiście możesz dolać wódki, ale nalewka będzie odrobinę ostrzejsza...
UsuńA kilka owoców i tak wypłynie na powierzchnię i lekko zbrązowieje :)
sorki że się wtrącam, ale czytałem że najpierw powinno zalać się owoce alkoholem, po 2 tyg, zlać alkohol i dopiero wtedy gruszki zasypać cukrem, po kolejnym tygodniu ponownie zmieszać gruszki i alkohol, i na koniec znów po ok.tygodniu rozlać nalewkę do butelek, co o takim rozwiązaniu sądzicie?......ja zamierzam tak własnie poeksperymentować :)
OdpowiedzUsuńDzielenie się swoimi uwagami jest jak najbardziej mile widziane :)
UsuńPrzepis, który podajesz jest bardzo podobny do przepisu na nalewkę z agrestu znajdującego się na blogu...
I myślę, że mogę się już pochwalić - bo w niedługim czasie na bloga trafi kolejny przepis na nalewkę z gruszek :)
gruchy obierane stalowym nozem ciemnieja. Uzywac ceramicznego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zasypałam gruszki cukrem, ale nie wiem co mi strzeliło do głowy i do cukru dodałam torebeczkę cukru migdałowego (chyba dlatego że tak ładnie mi pachniał) Czy myślicie że to dobre połączenie? I jakie ewentualnie dodatki do tego zamiast cynamonu i goździków? pomóżcie!
OdpowiedzUsuńna moich gruszkach pojawiła sie odrobina białego nalotu , czy to mozliwe by była to pleśń ? słoik szczelnie zakręcony i gruszki dokładnie zasypane cukrem, piękny kolor i gruszkowy zapach ale ten nalot mnie niepokoi, co robić ?? zalać alkoholem ?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie jest to objaw fermentacji gruszek... Ja pewnie najpierw bym sprawdziła jak smakuje powstały sok... Podobną sytuację miałam podczas robienia nalewki z pigwy ( tylko wtedy owoce były zalane już alkoholem ). Nalewka w smaku była idealna...
UsuńChciałabym się dowiedzieć ile dni gruszki zasypane były cukrem? Oraz czy nalot powstał bezpośrednio na owocach czy na powstałym soku i brzegu słoja?
Mój sok ma konsystencje kisielu :( smakuje fajnie ale zastanawiam się czy go zalewać
OdpowiedzUsuńNalewka zlana do butelek ;) Smak, aromat i kolor WYŚMIENITY!!!! Nalewka jest boska.
OdpowiedzUsuńJa zalewam owoce najpierw alkoholem, żeby zapobiec fermentacji. Następnie po zlaniu alkoholu zasypuję cukrem. Po rozpuszczeniu cukru i otrzymaniu soku, łączę ze zlanym alkoholem i odstawiam na na półkę.
OdpowiedzUsuńA ja mam podchwytliwe pytanie. Co zrobić po odlaniu nalewki z gruszkami? Zmiksować i do ciasta? Czy zmiksować i odlać sok do nalewki?
OdpowiedzUsuńA jak nie mam kory cynamonu czy mogę wsypać cynamon z paczki i ile ?
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńZ jakiego powodu należy obierać gruszki? Wydaje się to pewnym marnotrawstwem ;)
Dziwię się, że po tak krótkim czasie nalewka jest już gotowa. gruszki baaardzo wolno oddają smak, w spirytusie (nie więcej jak 70%) powinny leżeć min. 6 miesiecy, a najlepiej rok. Potem alkohol zlewamy, gruszki zasypujemy cukrem i przez tydzień, dwa pozwalamy mu wyciągnąć z owoców sok i alkohol. Potem plyny mieszamy, butelkujemy i znowu na pol roku, albo najlepiej rok. No niestety, nalewka dla.cierpliwych. ale warto. Nie twierdzę, że z twojego przepisu nic nie wyjdzie. Wyjdzie i pewnie nawet jest ok, ale wypróbuj metodę dla.cierpliwych, a zobaczysz, jak smakuje cierpliwość 😉 I jeszcze jedno: owoce najpierw zalewamy alkoholem. Zasypane najpierw cukrem zaczynają fermentować, co wpływa negatywnie na smak nalewki. Nalewka to nie wino. Nie będą fermentować, jeśli w całości zostaną przykryte cukrem, ale to wtedy będzie strasznie słodka nalewka, trzeba będzie to rozcieńczyć i smak się rozmyje. Ja ciągle czekam, w październiku minie rok od zalania alko moich gruszek. Do jednego słoja dałam laskę wanilii, do drugiego cynamon, goździki i kardamon. W ten weekend nastawiłam nalewki z czerwonych porzeczek, brzoskwiń, wiśni, mirabelek, węgierek, jeżyn i czeka jeszcze jeżynowa na brandy z pomarańczą, cynamonem i goździkami, na Święta 😃 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObawiam się że słoik 3 litrowy nie wystarczy. Wczoraj nawet te 2 kilo owoców się nie zmieściło. Co prawda tylko kilka ćwiartek ale jednak. Soku po 12 godzinach od zasypania jest gdzieś dobrze ponad pół litra. Tak że proponuję zaopatrzyć się w nieco większy słoik jeśli chcemy zrobić nalewkę z dwóch kilo owoców.
OdpowiedzUsuńMoja nalewka została przelana do butelek dałam do każdej po 3 goździki i po niedużym kawałki cynamonu co mam zrobić z nimi po 4 tygodniach czy wyjac je z butelek czy moga być w nich i nic się nie stanie
OdpowiedzUsuń