W najbliższym tygodniu na blogu pojawi się sporo przepisów na przetwory!
Cieszą się one wielką popularnością na blogu :)
Październik to ostatni czas na ich przygotowanie...
Ci, którzy zaspali - mają ostatnią szansę :)
Kilka dni temu zerwałam z krzaczków ostatnie pomidory - były to całkiem pokaźne zbiory.
Dopiero teraz dostałam zezwolenie ze strony Taty, na przerobienie ich na zimowe przetwory :)
Na piwnicznych półkach dojrzewają jeszcze ostatnie sztuki, a ja zabieram się do pracy.
Na pierwszy rzut idą zielone pomidorki koktajlowe.
Bardzo jestem ciekawa, czy spodoba się Wam przepis :)
Cieszą się one wielką popularnością na blogu :)
Październik to ostatni czas na ich przygotowanie...
Ci, którzy zaspali - mają ostatnią szansę :)
Kilka dni temu zerwałam z krzaczków ostatnie pomidory - były to całkiem pokaźne zbiory.
Dopiero teraz dostałam zezwolenie ze strony Taty, na przerobienie ich na zimowe przetwory :)
Na piwnicznych półkach dojrzewają jeszcze ostatnie sztuki, a ja zabieram się do pracy.
Na pierwszy rzut idą zielone pomidorki koktajlowe.
Bardzo jestem ciekawa, czy spodoba się Wam przepis :)
Składniki:
2 kg zielonych pomidorków koktajlowych
3 duże cebule
5-6 ząbków czosnku
Zalewa:
1 i 1/4 szklanki octu
1,5 szklanki cukru
2 łyżki soli
5 szklanek wody
garść ziaren kolorowego pieprzu
Przygotowanie:
Umyte pomidorki nakłuwamy w 3-4 miejscach za pomocą wykałaczki.
Nakłucia zapobiegną pęknięciom pomidorów.
Cebule kroimy w piórka, następnie rozdzielamy ją do wyparzonych słoi.
Każdy słoik wypełniamy przygotowanymi wcześniej pomidorkami.
Obrane ząbki czosnku kroimy w słupki i wkładamy je pomiędzy pomidorki.
Wszystkie składniki na zalewę łączymy ze sobą i zagotowujemy.
Gorącą zalewą zapełniamy słoiki z pomidorami.
Zalewę możemy przecedzić przez sito, tak aby pozbyć się ziaren pieprzu.
Słoiki zakręcamy, następnie pasteryzujemy przez około 15 minut.
Zagotowane słoje odkładamy do wystygnięcia.
Po około 3 tygodniach pomidorki są gotowe do spożycia.
Zielonych tak nie robiłam, tylko te czerwone, pyszne
OdpowiedzUsuńZielone są równie smaczne :)
UsuńA właśnie się zastanawiałam co zrobić z resztą zbiorów. Dzięki śliczne za przepis wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńJa w obawie przed pierwszymi przymrozkami zebrałam wszystko co się dało :)
UsuńNie robiłam nigdy takich. Świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńNo to jeśli masz możliwość - to koniecznie wypróbuj przepis :)
UsuńJakie piękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis jest super.
OdpowiedzUsuńCzy to jest odmiana zielonych pomidorków czy tez są niedojrzałe ?
OdpowiedzUsuńWitam czy pomidorki zielone to taka odmiana czy są to niedojrzałe pomidorki
OdpowiedzUsuńSą to niedojrzałe pomidorki koktajlowe, z tego co wiem nie ma zielonej odmiany
UsuńJest zielona odmiana "malachitowa szkatułka" lekko się przebarwia na zółtow, ale to jedyny pomidor który znam. Poza tym chciałam napisać że bardzo ciekawy przepis, wykorzystam go. Zebrałam dzisiaj moje niedojrzałe pomidorki bo zaraz zaczęła już swój żer...
UsuńWitam, czy popękane pomidorki się nadadzą?
OdpowiedzUsuńWitaj, temat po czasie, ale robiłam właśnie z Twojego przepisu zielone pomidorki. Teraz nie dawno dopiero otworzyłam słoiczek i rzeczywiście są pyszne. Dziękuję za przepis. Jagoda
OdpowiedzUsuńTez spróbuje Czy musza parę dni poleżeć czy można robić od razu po zerwaniu
OdpowiedzUsuńbardzo dobre , zawsze marnowało się tyle pomidorków które nie zdążyły dojrzeć , w tym roku znalazłam ten przepis , wypróbowałam i wyszło super , obdarowała przepisem wszystkie koleżanki
OdpowiedzUsuń