Kilka dni temu miałam okazję wybrać się na iście kulinarną sztukę teatralną...
Co mnie zachęciło do tego teatralnego gotowania?
A no to, że gotowaliśmy po śląsku :)
Teatr Śląski w Katowicach podczas Lata w Malarni proponuje kilkanaście różnorodnych spektakli.
Mnie najbardziej zainteresowała "Rajcula warzy".
Doskonale zrealizowana sztuka o gotowaniu w gwarze śląskiej.
Tytułowa Rajcula warzyła między innymi Oberibę...
Stąd moja dzisiejsza propozycja :)
Ślonsko Godka nie jest mi obca...
Muszę Wam zdradzić, że mam słabość do śląskich piosenek!
Nie potrafię biegle mówić i pisać po śląsku- nad czym bardzo ubolewam...
Za to nie przeszkadza mi to, w poszerzaniu swojej wiedzy w tym kierunku :)
Składniki:
2-3 kalarepy z liśćmi
5-6 średnich ziemniaków
1 marchew
1 pietruszka
3-4 łyżki smalcu
bulion warzywny lub warzywno-mięsny ( około 2 litry)
3 jajka
liście laurowe, ziele angielskie
sól, pieprz
Zasmażka:
3 łyżki mąki pszennej
3-4 łyżki masła
Przygotowanie:
Kalarepę oraz ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę.
Liście kalarepy drobno szatkujemy.
Marchew i pietruszkę kroimy w plastry.
Pokrojone warzywa wrzucamy do rondla z dodatkiem smalcu i podsmażamy wszystko.
Warzywa podlewamy odrobiną bulionu i dusimy na małym ogniu.
Ugotowane warzywa zalewamy resztą bulionu, dodajemy ziele angielskie oraz liście laurowe.
Do gotującej się zupy wrzucamy poszatkowane liście kalarepy.
W międzyczasie przygotowujemy zasmażkę.
Zasmażkę wlewamy do gotującej się zupy.
Pod koniec gotowania do szklanki wybijamy jajka i delikatnie roztrzepujemy je widelcem.
Roztrzepane jajka stopniowo wlewamy do garnka z zupą.
Całość doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Agatko, nie jadłam typowych regionalnych dań śląskich poza kluskami śląskimi. Zupa z kalarepki ciekawa, zwłaszcza z zasmażką. A listki kalarepki to tak jak z botwinki. Chętnie zjadłabym miseczkę Twojej zupy :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca ta zupka i pysznie się prezentuje :)Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba jeść nasze warzywa.Tu mieszkamy,więc jemy to,co nam natura daje.Brawo za śląski powiew i kalarepę.
OdpowiedzUsuńa ja myślałam,że kalarepową to się je w całej Polsce, a nie tylko u nas ;)
OdpowiedzUsuń