Po kilku dniach wolnego wracam do gotowania :)
Ponad miesiąc temu dostałam niecodzienny prezent w postaci zestawu do domowej uprawy pieczarek :)
Mimo pewnych obaw, czy taki borok jak ja poradzi sobie z tym wyzwaniem, zabrałam się do pracy i wykonałam wszystkie czynności według załączonej instrukcji :)
Okazało się, że uprawa pieczarek nie była taka straszna, a po miesiącu oczekiwania mogłam zebrać pierwsze pieczarki :)
Składniki:
Sos pieczarkowy:
0,8 kilograma pieczarek
mały kubek śmietany 18%
1 cebula
2-3 łyżki margaryny mlecznej
sól, pieprz-do smaku
Kotlety mielone:
0,9 kilograma zmielonego mięsa wieprzowego
1 cebula
1 jajko
1 duża wysuszona bułka
1 szklanka bułki tartej
1,5 łyżki margaryny mlecznej
sól, pieprz-do smaku
olej
Przygotowanie:
Sos pieczarkowy:
Cebulę obieramy i siekamy w drobną kostkę. Następnie wrzucamy ją do garnka z grubym dnem, dodajemy margarynę i smażymy na złoty kolor. W tym czasie pieczarki dokładnie myjemy i kroimy w plasterki. Dodajemy pieczarki do przesmażonej cebuli i dusimy wszystko pod przykryciem, do momentu kiedy pieczarki zmiękną. Po około 15 minutach do garnka wlewamy śmietanę i wszystko dokładnie mieszamy. Całość doprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy jeszcze przez kilka minut na małym ogniu.
Kotlety mielone:
Do miski wkładamy wysuszoną bułkę i zalewamy odrobiną zimnej wody. Całość odkładamy do momentu, aż bułka zmięknie. Odsączoną bułkę dodajemy do mięsa mielonego i mieszamy ze sobą. W tym czasie obieramy cebulę, siekamy ją i przesmażamy na patelni z odrobiną margaryny. Cebulę dodajemy do mięsa i czekamy aż przestygnie. Do miski wbijamy jajko, doprawiamy do smaku solą i pieprzem, następnie wszystko dokładnie mieszamy. Z mięsa formujemy kotlety, obtaczamy je w bułce tartej, kładziemy na patelni z rozgrzanym olejem i smażymy z obu stron.
Kotlety podajemy z ziemniakami, ogórkiem kiszonym oraz sosem pieczarkowym.
Smacznego :)
Oooo własna hodowla? Bardzo lubię pieczarki...ale bym pobiesiadowała. :)
OdpowiedzUsuńTaka mała własna hodowla :)a ile daje frajdy :)
UsuńPyszny obiad, dodatkowo dałam purre z marchewki ;) mąż szczęśliwy zjadł zanim mrugnęłam :P Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń