Domowy rosół kolejny raz trafia na mój stół.
Dzisiaj w niecodziennej odsłonie.
Bażant zagościł w mojej kuchni!
Tak cudowne ptactwo powinno zyskać odpowiednią oprawę...
Rosół delikatny, chudy o wspaniałym aromacie warzyw i delikatnym posmaku grzybów leśnych...
To dla mnie rosół po królewsku!
Składniki:
korpus bażanta
2-3 wątróbki drobiowe
2 marchewki
1 pietruszka
ćwiartka selera
1 mały por
1 mały por
5-6 grzybów suszonych
3-4 ząbki czosnku
1 mała cebula
sól morska
świeżo zmielony kolorowy pieprz
ziele angielskie
2-3 liście laurowe
mięso z ugotowanego korpusu bażanta
ugotowane wątróbki drobiowe
obgotowane grzyby
pół bułki ( namoczonej w mleku )
1 jajko
pieprz, sól
2 ząbki czosnku
2-3 liście laurowe
Pulpety:
mięso z ugotowanego korpusu bażanta
ugotowane wątróbki drobiowe
obgotowane grzyby
pół bułki ( namoczonej w mleku )
1 jajko
pieprz, sól
2 ząbki czosnku
Przygotowanie:
Bażanta dokładnie myjemy, następnie odcinamy udka ( wykorzystamy je do głównego dania ).
Korpus umieszczamy w garnku, zalewamy zimną wodą ( około 3 litry ),
dodajemy ziele angielskie i liście laurowe, całość zagotowujemy.
Cebulę obieramy i opalamy nad palnikiem, tak aby lekko się zarumieniła.
Taka opalona cebula nada wspaniałego smaku i koloru naszej zupie.
Po około godzinie, do wywaru dodajemy obrane warzywa, opaloną cebulę oraz kilka suszonych grzybów.
Całość doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem, oraz mieszanką domowej przyprawy typu Vegeta.
Wywar gotujemy jeszcze przez około 2 godziny na małym ogniu.
Na pół godziny przed końcem gotowania, do wywaru wrzucamy umyte i oczyszczone drobiowe wątróbki, oraz rozgniecione ząbki czosnku.
Ugotowane mięso wyjmujemy z rosołu i pozostawiamy do przestygnięcia.
Wywar przecedzamy przez sito.
Suchą bułkę namaczamy w mleku.
Obrane mięso z bażanta, wątróbki, oraz obgotowane grzyby drobno mielimy.
Namoczoną bułkę odciskamy z nadmiaru mleka i dodajemy do zmielonego mięsa.
Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i surowe jajko.
Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Farsz dokładnie mieszamy, następnie formujemy małe pulpeciki.
Pulpety wrzucamy do garnka z lekko osoloną, gotującą się wodą.
Po wypłynięciu pulpetów na powierzchnię wody, gotujemy je jeszcze około minutę,
następnie odcedzamy.
Rosół podajemy z mięsnymi pulpetami, oraz z domowym makaronem,
na który przepis znajdziecie tutaj.
Korpus umieszczamy w garnku, zalewamy zimną wodą ( około 3 litry ),
dodajemy ziele angielskie i liście laurowe, całość zagotowujemy.
Cebulę obieramy i opalamy nad palnikiem, tak aby lekko się zarumieniła.
Taka opalona cebula nada wspaniałego smaku i koloru naszej zupie.
Po około godzinie, do wywaru dodajemy obrane warzywa, opaloną cebulę oraz kilka suszonych grzybów.
Całość doprawiamy solą, świeżo zmielonym pieprzem, oraz mieszanką domowej przyprawy typu Vegeta.
Wywar gotujemy jeszcze przez około 2 godziny na małym ogniu.
Na pół godziny przed końcem gotowania, do wywaru wrzucamy umyte i oczyszczone drobiowe wątróbki, oraz rozgniecione ząbki czosnku.
Ugotowane mięso wyjmujemy z rosołu i pozostawiamy do przestygnięcia.
Wywar przecedzamy przez sito.
Suchą bułkę namaczamy w mleku.
Obrane mięso z bażanta, wątróbki, oraz obgotowane grzyby drobno mielimy.
Namoczoną bułkę odciskamy z nadmiaru mleka i dodajemy do zmielonego mięsa.
Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i surowe jajko.
Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Farsz dokładnie mieszamy, następnie formujemy małe pulpeciki.
Pulpety wrzucamy do garnka z lekko osoloną, gotującą się wodą.
Po wypłynięciu pulpetów na powierzchnię wody, gotujemy je jeszcze około minutę,
następnie odcedzamy.
Rosół podajemy z mięsnymi pulpetami, oraz z domowym makaronem,
na który przepis znajdziecie tutaj.
Ależ apetyczne zdjęcia , trudno się oprzeć pokusie ugotowania rosołu wg Twojego sposobu, mój M. za talerz takiego rosołu nosiłby mnie na rękach. Lubię takie dopracowane i dopieszczone potrawy, a rosół do takich należy.
OdpowiedzUsuńtakie zdjęcia, że aż cieknie ślinka... a zjadłabym taki rosół na przeziębienie akurat!
OdpowiedzUsuńTalerz gorącego rosołu stawia na nogi :)
Usuńfiu, fiu, oryginalnie i elegancko, z checią bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńdołączam do stałych obserwatorów
Olu, bardzo mi miło :) Mam nadzieję, że spodobają Ci się także pozostałe przepisy :) Pozdrawiam serdecznie.
Usuńo mamusiu! ślinotoku dostałam, a to naprawdę nie często się zdarza
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie rosoły, z bażanta jeszcze nie robiłam, ale chyba pognam do sklepu poszukac go :)
Największą zaletą bażanta jest to, że ma wyjątkowo chude mięso... Tak więc w rosole nie pływają ogromne tłuste oka :) Mam nadzieję, że uda Ci się kupić bażanta... Ja musiałam się sporo naszukać...
UsuńPozdrawiam :)
Ależ smacznie ten rosól wyglada, przepięknie i przepysznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam rosołek, ale z bażanta nie jadłam, musi być super:) bardzo tu apetycznie,obserwuję i zapraszam częściej do mnie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZdjecia piękne :) Taki rosołek to bym z chęcią zjadła :))
OdpowiedzUsuńBeti, nie ma na co czekać :) ruszaj na polowanie :)
UsuńZjadłabym takiego rosołku :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie dawałam wątróbkę do rosołu, ale też nigdy nie gotowałam rosołu z bażanta ;)
OdpowiedzUsuńale pysznie wygląda , czuję nawet jego zapach!
iluminacjekonwersacje@blogspot.com
Z bażanta? Łooo, niesamowita sprawa!
OdpowiedzUsuńWow, z bażanta nigdy nie jadłam :D
OdpowiedzUsuń